Widoki z podróży [120]

Dziś w cyklu podróżniczym (po Rozewiu I pokazanym w 119 odcinku) druga rozewska latarnia w obiektywie Tomka Smołki. Nareszcie możecie fotografować i pokazywać swoje eskapady do Rozewia II. Prezentuje się pięknie i dla wielu z nas to ogromne przeżycie być tam w środku po raz pierwszy.

Na koniec mini bonus fotograficzny, kto dawno nie był na Rozewiu ten nie wie że tuż przy drodze ku jastrzębiej Gorze przy parkingu przy ulicy Leona Wzorka jest teraz park miniatur latarni morskich - ale różni się od innych tego typu placówek tym że Rozewie latarnie są wyrzeźbione z bali drewna i potem pomalowane. Poniżej kilka eksponatów.

Poniżej szersza panorama ekspozycji z miniaturami latarni

Fot. Tomasz Smołka / lipiec 2022

Na koniec kilka słów ode mnie:

Bardzo mnie cieszy, że dzięki staraniom i ogromnej pracy oraz nakładom finansowym TPNMM ten obiekt nawigacyjny wrócił dolar świetności i teraz prezentuje się tak kompletnie z lacerną i repliką ogromnej optyki. pamiętacie jeszcze zapuszczone Rozewie II z tarasem górnym na którym smutnie przysłonięto to co było kiedyś sercem latarni a raczej zastąpiono brak optyki i latarenki zabudowaną kolistą ścianką z płaskim dachem. Trochę ta latarnia straszyła ale dziś nie ma śladu po tych smutnych powojennych latach i wielu dekadach juz w wolnej Polsce, gdy nic się przy niej nie robiło.

Sami popatrzcie - zastawiam tutaj fotografie całkiem nie tak stare bo z 2011 roku oraz z lata 2015 - czyż nie jest teraz przepięknie?

Fot. Latarnica / Rozewie 2011/Rozewie 2015


Morza i rzeki - o historii Rozewia...

Dziś serdecznie zapraszam na dokument filmowy o historii Rozewia i opowieść o świetle na klifie słowami latarnika Władysława Wzorka:

https://cyfrowa.tvp.pl/video/morza-i-rzeki,swiatlo-na-wzgorzu,59226173?fbclid=IwAR2PYA_XGaNN_YNFCv82y9nFT5-IKKU7hhmLyN1o575ABk0yFv4REBkIkRc

Poniżej kilka archiwalnych przedwojennych ujęć latarni Rozewie I, 3x kartki aukcyjne i fotografia z 1948 roku z archiwum rodzinnego Justyny Wajnikonis-Maciejewskiej


Widoki z podróży [119]

Wiosna dopiero nabiera rozpędu, przyroda po obitych deszczach i przy wyższych temperaturach wreszcie ruszyła i wybucha obfitością barw, form  i zapachów. Miło powrócić do pory letniej, a jeszcze milej zajrzeć do upalnego dnia na Rozewiu.

Czytelnik Latarnicy i miłośnik naszych latarni Tomek Smołka odwiedził obie rozewskie blizy w lipcu 2022. Zdjęcia trochę u mnie przeleżały ale najwyższa pora by je pokazać. Dziś na pierwszy ogień - fotorelacja z Rozewia I.

Fot. Tomasz Smołka / lipiec 2022


Zdjęcie na niedzielę - 26 marca 2023

W ostatnią niedzielę marca sięgam do archiwum wakacyjnego a dokładnie zdjęcia z lata 2021 roku. Wtedy to jak co roku - jeśli jestem akurat na Półwyspie - odwiedzam również Rozewie. O tym pobycie będzie jeszcze niejeden wpis ale to zdjęcie to taka zajawka i mało typowe ujęcie latarni Rozewie I.

Jej odbicie uchwyciłam w szybie tzw. stodoły - sali wystawowej naprzeciwko latarni.

Fot. Latarnica / czerwiec 2021


Remonty na Rozewiu i w Porcie Północnym

Z Bazy Oznakowania Nawigacyjnego doszły do nas kolejne informacje o remontach. Pierwszy dotyczy Rozewia. Jak podaje baza na swoim Facebooku we wpisie z 17 lutego br.:

Rozpoczęły się prace remontowe latarni i budynku „starej maszynowni” w Rozewiu.

Maszynownia od 2006 roku udostępniona jest dla turystów. Budynek ten został wybudowany w 1910 r. Był on małą elektrownią, wytwarzającą prąd stały, zasilającą latarnię i budynki techniczne i mieszkalne.

Wyposażenie budynku z 1910 r. przetrwało do chwili obecnej i składa się na nie:

– dwie lokomobile (obecnie znajduje się tylko jedna, druga, po II wojnie światowej została przekazana do jednego z tworzących się wówczas PGR-ów – Państwowe Gospodarstwo Rolne),

– dwa generatory (prądnice),

– dwa kompresory (sprężarki powietrza),

– rozdzielnica elektryczna.

Ta mała elektrownia na owe czasy była jedną z nielicznych, jeszcze w okresie powojennym stanowiła jedyne źródło energii elektrycznej dla okolicy.

Ze względu na znajdujące się w budynku maszynowni maszyny parowe, obsada placówki składała się z latarnika, który był kierownikiem zmiany, któremu podlegała obsługa maszyny parowej – łącznie 3 osoby.

Maszyna parowa (energia pary wodnej była zamieniana na energię mechaniczną), której koło zamachowe poprzez pasy transmisyjne napędzało:

a) generatory, które, poprzez tory kablowe, w których znajdowały się przewody, ładowały baterię akumulatorów, którą tworzyło około 100 ogniw, połączonych w sekcje. Pojemność baterii akumulatorów to 500 Ah, napięcie 120 V (prąd stały). Głównymi źródłami odbioru zmagazynowanej energii były:

– żarówka latarni (1500/3000 W, 80V) wraz z silnikiem o mocy 1,3 KM napędzającym stół obrotowy latarni,

– pompy wody pitnej (ze względu na posiadanie dwóch ujęć wody były 2 szt. pomp),

– budynki techniczne i mieszkalne.

b) kompresory, które stanowiły źródło sprężonego powietrza dla buczków mgłowych (nautofonów), o charakterystyce „ . – . – – – „, znajdujących się i działających do dnia dzisiejszego w budynku obok – w syrenowni.

By praca latarni morskiej i buczków była niezawodna, w maszynowni były dwie maszyny parowe. Taki układ pozwalał na poprawną ich eksploatację, gdyż każda z nich wymagała okresowych wyłączeń i wówczas dokładnej konserwacji.

Cały układ pracy urządzeń elektrycznych oraz ich kontrola była możliwa dzięki rozdzielnicy elektrycznej znajdującej się również w budynku maszynowni. Punkty pomiarów znajdujące się w prawej części rozdzielnicy kontrolowały prawidłową pracę latarni morskiej poprzez kontrolę napięcia prądu podawanego na żarówkę i stół obrotowy latarni. Druga część (lewa) rozdzielnicy umożliwiała doładowanie poszczególnych sekcji baterii akumulatorów, w przypadku spadku napięcia prądu do wartości 90 V. Taki układ funkcjonował do końca II Wojny Światowej.

Po wojnie w związku z elektryfikacją kraju – doprowadzeniem do Rozewia energii elektrycznej z sieci , nastąpiło wygaszenie maszyn parowych. Ich funkcję przejął zamontowany silnik elektryczny, który do roku 1975 stanowił źródło energii już tylko dla stołu obrotowego latarni, gdyż żarówka poprzez układ transformatorów (zmieniający napięcie prądu z 220V na 110V) była zasilana bezpośrednio z sieci państwowej.

W 1975 r. nastąpiła likwidacja działającej od 1910 r. baterii akumulatorów, która została zastąpiona układem prostownikowym wykonanym przez obsługę latarni. W latach 1975 – 78 żarówka i stół obrotowy latarni były zasilane z sieci państwowej.

Gruntowna modernizacja sprzętu optycznego latarni w Rozewiu nastąpiła w 1978r. , kiedy to Urząd Morski w Gdyni zmuszony był, ze względu na rosnący dookoła latarni las, podwyższyć Rozewską Blizę o 8m. Wówczas wyposażono latarnię w lampę PRB – 21, która wraz ze stołem obrotowym była zasilana energią z sieci. Stara optyka pozostała na swoim miejscu do dnia dzisiejszego.

Można przyjąć, że rok 1978 to koniec maszynowni jako źródła energii elektrycznej. Jednak dzięki staraniom Towarzystwa Przyjaciół Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku i Urzędu Morskiego w Gdyni w 2006r. obiekt ten znalazł inne zastosowanie, a mianowicie jako obiekt muzealny, w którym można naocznie zapoznać się z blisko 100 letnimi urządzeniami wytwarzającymi prąd elektryczny.

Fot. Baza Oznakowania Nawigacyjnego/ 2023

Druga wiadomość dotyczy Portu Północnego. Podobnie jak przy pracach na torze wodnym portu Gdynia tak i w porcie Północnym podjęto prace remontowe. Zielone światło wejściowe do Portu Północnego również poddane jest renowacji.

Fot. Baza Oznakowania Nawigacyjnego/ 2023

 


Odsłonięcie muralu w Rozewiu

Jutro na Rozewiu, a raczej u podnóża rozewskiej "głowy", będzie miało miejsce ważne wydarzenie. PO intensywnych miesiącach pracy - wykonywanej przez prawnuków latarnika Leona Wzorka z Zamaluj Ładnie Konrada i Daniela.

Jak podaje strona facebookowa Gminy Władysławowo:

Odsłonięcie murala w Rozewiu!
Marzec zapisał się ważnymi dla Rozewia datami:
1 marca mija rocznica objęcia kierownictwa Latarni Rozewie przez Leona Wzorka, a 4 marca przypada rocznica urodzin latarnika .
Z tej okazji Sołtys Renata Ostrowska i Rada Sołecka Rozewia zapraszają wszystkich chętnych na spacer zwieńczony oficjalnym odsłonięciem murala, poświęconego Leonowi Wzorkowi oraz Janowi Kasprowiczowi.
Spotykamy się 4 marca przed wąwozem Łebski Żleb i przejdziemy w kierunku falochronu z muralami , wykonanymi przez uczniów malarki Teresy Bartoszewicz-Bylińskiej oraz prawnuków Leona Wzorka. Odbędą się także konkursy wiedzy o latarniach rozewskich oraz plastyczny.
Na koniec spotkania niespodzianka dla wszystkich – komiks pt. „W świetle dwóch latarni”.

Fot. ze strony Gmina Władysławowo z Facebooka


Zdjęcie na niedzielę - 5 luty 2023

Miesiąc luty - i jego pierwszą niedzielę - spędzimy w zimowej szacie rozewskiego przylądka. Tak wyglądała noc 28 stycznia br - zimna i lekko przyprószona na biało. Zamiast jednej fotografii rozewski duet z latarnią jubilatką.

Fot. Lidia Czuper i Tomasz Bury / 28 styczeń 2023


Styczniowe Rozewie I

I pomyśleć, że uroczystości jubileuszowe na Rozewiu były już 5 miesięcy temu. Ależ ten czas zleciał! A ONA - strażniczka z numerem 1, miłościwie nam rozświetlająca mroki ciemności, rzucająca ku wodom Bałtyku swe zbawienne często światło - pracuje niewzruszona pełną parą. A wszystko też dzięki temu, że czuwają Latarnicy - bez nich nie ma Rozewia. Nie ma historii tego miejsca.

Poniżej aktualna pogoda i warunki na Rozewiu z 23 stycznia br. Jak widać śniegi stopniały. Skwerek przed latarnią wręcz tonie w zieleni. Spokojnie, cicho. pusto. Jak to zimową porą. Mało kto dociera na wietrzny kraniec Polski.

Fot. Lidia Czuper i Tomasz Bury / styczeń 2023


Zdjęcie na niedzielę - 15 stycznia 2023

Jaka była zima na wybrzeżu w listopadzie 2022 roku? O właśnie taka jak na zdjęciu poniżej. Szybko nadciągnęły w końcówce roku śniegi ale potem szybko odpuściły i nadeszło spore ocieplenie, które trzyma do teraz.

Poniżej skwerek przy ulicy Leona Wzorka prowadzącej do latarni Rozewie I  od Autostrady Słońca z Władysławowa do Karwii. Rzeźba została wykonana w drewnie, a potem pomalowana.

 

Fot. Kasia Foigt - Fotografia Nadmorska / listopad 2022


Ze starej prasy [92]

Dziś w cyklu prasowym sięgamy do "Jantarowych szlaków" - pisma oddziału PTTK na Trójmiasto - a konkretnie numer z lutego 1959 roku.

Na okładce pisma znalazł się znany turystom pomnik z Rozewia, który w ostatnich latach został przeniesiony na skwer przy parkingu między dwoma rozewskimi blizami. Kiedyś stał za latarnią Rozewie I na szczycie klifu w otoczeniu krzewów.  Pamięta czasy legendarnego latarnika Leona Wzorka i powstał aby upamiętnić ujęcie Pomorza przez wojska polskie w roku 1920.

Poniżej okładka pisma - fot. pomnika Czesław Skonka oraz archiwalne zdjęcie Alfreda Świerkosza z 1934 roku na potrzeby Ilustrowanego Kuriera Codziennego (NAC). Niżej dwie strony (10-11) gdzie w opisie wycieczki pomorskiej mamy wspomniana latarnie Stilo i Rozewie.

 

Dla uzupełnienia tematu, który nasunęła okładka "Jantarowych Szlaków" poniżej archiwalne karki i zdjęcia z pomnikiem - fot. aukcyjne, kartka z latarnikiem Leonem Wzorkiem i marynarzami ze zbiorów Latarnicy, fotografia pomnika z oddali ze zbiorów NAC.

 

Poniżej widok na pomnik z lata 2011 roku - jeszcze w starej lokalizacji na krawędzi klifu, fot. Latarnica

Poniżej aktualny widok pomnika (w tle laterna Rozewia II) - fotografia letnia Latarnica, fotografia ze stycznia br Lidia Czuper i Tomasz Bury


Cicha noc, święta noc... - przerwa świąteczna

Kiedy spojrzymy dziś na datę w kalendarzu zobaczymy, że do Bożego Narodzenia zostały dwa dni, a do Wigilii tylko jeden. Nie wiem jak to wyglądało u was w tym roku, ale ja już dawno nie miałam tak intensywnego grudnia. Nawet listopad, który lubi się niemiłosiernie wlec, minął raz dwa. Grudzień zlał mi się w jeden identyczny dzień, bo codziennie było tyle pracy, obowiązków i biegania, że nie było kiedy zatrzymać się na chwilę i przypatrzeć wszystkiemu co dzieje się wokół.

Ale nadszedł TEN piątek, wróciłam z pracy i przede mną świąteczny, ciut przedłużony weekend. To tak inny tryb działania iż trudno to pojąć i dostosować się. Ale nadchodzi taki jeden wieczór, gdy świat zwalnia. Wieczór pachnący choinką, potrawami, z kolędami w tle a jak się uda to i z śniegiem za oknem. Poznań w tym roku wielkie śnieżyce jak dotąd omijały co mnie jako codziennego kierowcę spieszącego na 7 rano do pracy bardzo cieszy. Jedyną ogromną rysą na tegorocznych świętach jest wojna tocząca się na Ukrainie. I często myślę o mieszkańcach Ukrainy, którzy zostali w ojczyźnie jak sobie radzą zimą bo to dodatkowe ogromne utrudnienie.

Lubię ten czas blogowego zatrzymania, to także podarowanie sobie trochę luzu i uwolnienie od rytuału (jakby nie było miłego, ale czasami robionego pod ogromną presją czasu i zmęczenia) przygotowywania postów na kolejne dni. Robię więc i sobie święta. W tym czasie od Wigilii do nowego roku wrzucam tylko to na co mam ochotę i jeśli w ogóle mam ochotę.

Początek roku będzie znowu okresem spojrzenia wstecz na 2022 rok, czasem podsumowań, rozliczeń. No i tradycyjnie dużymi krokami nadciągają kolejne urodziny bloga. Pamiętam jak dziś kiedy robiłam ostatni taki wpis, a już minęło kolejne 365 dni. To coś niebywałego!

Na koniec chcę zostawić was z tym pięknym widokiem Rozewia w śniegu. Był kiedyś dawno temu taki dokument TVP pt. "Wigilia na Rozewiu". W tym czasie zawsze mi się on przypomina. I zapewne do dziś okres świąteczny spędzany w takim miejscu jest jakiś inny i wyjątkowy.

A ponieważ jest kilka wolnych dni przed nami proszę was o to byście zrobili coś w tym czasie także dla siebie, byście poczuli się zrelaksowani, a nie zmuszani czy zabiegani. Spędzajcie ten czas tak jak tego potrzebujecie. Do poczytania w Nowym Roku! A może i szybciej :)

 

Fot. Rozewia ze strony Jastrzębiej Góry na facebooku autorstwa Marii  Kisielewicz - mieszkanki tej miejscowości

Zdjęcie główne wpisu - www.pexels.com


Rozewie - od jesieni do zimy

Czasami wystarczy niecały miesiąc czasu by jedna pora roku (abstrahując od rzeczywistych dat rozpoczęcia pór roku) przeszła w drugą i przyniosła całkowitą zmianę pejzażu. Na Przylądku Rozewie w październiku trafiały się jeszcze całkiem ciepłe dni, momentami temperatura przypominała schyłek lata. Wszyscy mieliśmy nadzieję na długą i złotą jesień.

Wszystko diametralnie zmieniło się w II połowie listopada. Nagle na wybrzeże nadciągnęła biała zima i dosłownie zasypała ziemię pucką. Rozewie, Karwia, Jastrzębia Góra i cały Półwysep Helski przykryła biała pierzyna śniegu. Aż trudno było uwierzyć, że zmiana ta nastąpiła w dwie doby.

Zima jak zwykle nas zaskoczyła i nie wiemy czy z nami już pobędzie czy to taki kilkudniowy wybryk. Ale nie ma wątpliwości, że Rozewie ma swój urok o każdej porze roku.

Poniżej jesienne klimaty na Rozewiu w ostatnie dni października

Fot. Andrzej Sikorra - latarnik z Rozewia

Poniżej nagła zmiana pejzażu po niecałym miesiącu - Rozewie w zimowej szacie na nocnej zmianie - 19 listopada 2022

Fot. Roman Adrian - latarnik z Rozewia


Zdjęcie na niedzielę - 27 listopada 2022

Wprawdzie przed 20 listopada mieliśmy już w Polsce pierwsze znaczne opady śniegu to dziś - w ostatnią niedzielę listopada - chciałabym jeszcze na chwilę zatrzymać jesienny klimat zdjęcia.

Poniżej latarnia Rozewie II w kolorach jesieni uchwycona 31 października br.

oznorTO

Fot. Kasia Foigt / 2022


Zdjęcie na niedzielę - 13 listopada 2022

Dawno nie prezentowałam tu wspaniałych zdjęć Marcina. Dziś takie magiczne ujęcie Przylądka Rozewie. Bardziej działające na wyobraźnię i pokazujące moc światła bijącego z przylądka. Powstało w tym miesiącu, po zmierzchu. Tw dwa światełka (latarnia i maszt) wyglądają niesamowite pośród ciemności panujących na tym odcinku wybrzeża.

Fot. Marcin Pałaszyński / 3 listopada 2022


Po uroczystościach rozewskich...

Pamiętacie zapewne jak mało fotogeniczna była pogoda w dniu obchodów rocznic rozewskich. 10 września na przylądku panowała mgła, przejmujący chłód i blisko było by dzień spływał kroplami deszczu. Na szczęście deszcz został nam oszczędzony co bardzo cieszy, bo całe świętowanie poza wernisażem wystawy starych kartek i zdjęć z latarnią Rozewie w sali wystawowej Stodoła, odbywało się na świeżym powietrzu.

Tego samego wieczoru wracałam już pociągiem do rodzinnego Poznania. Jakie było moje zdumienie, gdy dzień później dostałam od koleżanki te oto zdjęcia z miejsce, które dopiero co odwiedziłam, a aura na nich była tak diametralnie różna. Rozewie skąpane było w słońcu, a oczy cieszył błękit nieba i pojedyncze białe obłoki.

No cóż, czasami tak bywa. A może te mniej sprzyjające warunki miały nam wszystkim uświadomić, że latarnia Rozewie I przez 200 lat służy bezpieczeństwu czy słońce czy deszcz, a praca latarnika - takiego jakim był Leon Wzorek, który 100 lat temu objął posadę właśnie na naszym przylądku - musiała sprawnie i bez zakłóceń odbywać się w każdych warunkach. Nie zawsze sprzyjających.

Poniżej latarnia Rozewie I (historyczne już ujęcia z banerem informujących o 200-latach latarni):

Poniżej latarnia Rozewie II:

Fot. Lidia Czuper i Tomasz Bury / wrzesień 2022


Jesienne Rozewie 2022

My, miłośnicy morza i wybrzeża, żyjący w różnych miejscach Polski możemy jesienią czy zimą tylko wyobrażać sobie jak w danej chwili jest na naszych ulubionych odcinkach wybrzeża. W tym roku miałam szczęście być na Rozewiu jesienią, ale normalnie nie udaje mi się o tej porze roku dotrzeć nad morze.

Ale na szczęście mam znajomych mieszkających na Półwyspie Helskim i w okolicy, dzięki którym widzę na fotografiach wrzucanych na media społecznościowe co się w danym dniu czy tygodniu tam dzieje, jak wyglada pogoda i przyroda.

Dziś pochylę się nad tematem jesieni na Rozewiu. Pisząc Rozewie mam na myśli sam przylądek i jego bliską okolicę.

Prezentowane poniżej zdjęcia mam z dwóch źródeł. Pierwsze fotografie powstały w październiku podczas krótkiego wypadu nad morze.

Fot. Krzysztof Maciejewski / październik 2022

Poniższa galeria to jesienne ujęcia Rozewia w obiektywie sołtysa Jastrzębiej Góry.

Fot. Szymon Redlin / październik 2022


Uroczystości rozewskie [vol. 3]

Dziś będzie najbardziej osobisty wpis związany z uroczystością 200 lat latarni Rozewie I. Wybaczcie mi tą prywatę i mnogość zdjęć z moją osobą, ale chciałabym wyjaśnić dlaczego i w jakim charakterze się znalazłam 10 września br. na rozewskim przylądku.

W najbardziej śmiałych snach nie przewidziałabym, że będę mogła brać czynny udział w tak ważnej i doniosłej uroczystości związanej z miejscem, które ma w moim sercu szczególną miejscówkę.

Stali czytelnicy bloga wiedzą, że Rozewie jest moim ukochanym latarnianym miejscem na całym naszym wybrzeżu. Znają już też historię, że nigdzie nie doświadczyłam tego uczucia zakochania od pierwszego spojrzenia, gdy odwiedzałam jakąś latarnię pierwszy raz. A tak stało się na Rozewiu. Zadziałała jakaś magia i wpadłam w sidła miłości do tego miejsca na klifie gdzie hula wiatr, szumią buki, a sztorm zagłusza wszelkie inne odgłosy z okolicy. Stało się tak jak w tytule kultowej książki Franciszka Fenikowskiego "Zakochani w Rozewiu". Oddałam dużą część serca temu miejscu. I czułam cały czas obecność osoby tak bardzo związanej z tą latarnią - Leona Wzorka. Jakby czuwał nad tym by nie pozostawić mnie obojętną wobec rozewskiej historii.

Tak, osoba latarnika Leona Wzorka, to drugi element rozewskiego zauroczenia i przyczynek do zgłębiania historii tego miejsca i propagowania go wśród rodziny i znajomych oraz czytelników moich wpisów i postów w internecie.

Całkowicie rozumiem (choć mogę się tylko domyślać tego) co czuł Leon Wzorek pełniąc służbę w tym miejscu. Liczne archiwalne fotografie pokazują, że nie tylko z pełną odpowiedzialnością pełnił funkcję latarnika i kierownika latarni, ale i poza pracą żył tym miejscem starając się wszystkim odwiedzającym Rozewie zaszczepić miłość do tego miejsca. Urlopowicze i wycieczkowicze uwielbiali tam przebywać i słuchać opowieści Leona. Dbał by wiadomości o latarni docierały w najdalsze zakątki kraju, by rozewskie światło sięgało dalej niż faktycznie świeciło - dbając na co dzień o bezpieczeństwo na naszym odcinku wybrzeża Bałtyku.

Poniżej osoba Leona Wzorka - zapalnik do mojej miłości rozewskiej i drugi z powodów poza urodzinami latarni, (a dla mnie pierwszy) do zjawienia się w tym pięknym miejscu przy okazji tak ważnych rocznic. Bo poza 200 urodzinami latarni Rozewie I rok 2022 to również 100 rocznica objęcia przez Leona Wzorka posady rozewskiego latarnika. A przy tak pięknej okazji wydana została szczególna publikacja napisana przez prawnuczkę Leona - Joannę Głowacką Wzorek "Leon Wzorek - strażnik światła z Rozewia".

Fot. ze zbiorów i archiwum rodziny Wzorek

Z Asią Wzorek moja znajomość zaczęła się od wymienianych maili na temat Rozewia i rozewskich latarników w roku 2016. Od 6 lat regularnie rozmawiałyśmy mailowo lub przez dostępne komunikatory internetowe, ale dopiero tak ważna uroczystość sprawiła, że spotkałyśmy się twarzą w twarz. Po drodze poznałam też mailowo dalszą i bliższą rodzinę Wzorków w tym pana Grzegorza Wzorka - syna latarnika Zbigniewa Wzorka - który mieszka we Władysławowie i dzięki któremu też miałam okazję otrzymać interesujące materiały dotyczące historii latarni.

Uroczystość rozewska dała mi szansę na spotkanie tych osób, które znałam jedynie ze słowa pisanego. Za co jestem dodatkowo wdzięczna wszystkim, którzy przyczynili się do tego. A zaczęło się od tego, że Asia napisała wspaniałą książkę o swoim pradziadku (do czego systematycznie ją zachęcałam, motywowałam i wspomagałam w szukaniu archiwaliów), Towarzystwo Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego wydało ją z okazji rocznic rozewskich, a ja zostałam poproszona o pełnienie zaszczytnej funkcji bycia matką chrzestną tej publikacji i dokonania ceremonii wodowania książki podczas obchodów wrześniowych.

Myślę, że nic nie dzieje się przypadkowo i to, że byłam w tym miejscu z okazji urodzin latarni i rocznicy objęcia stanowiska latarnika przez Leona Wzorka to w moim przypadku idealnie zazębia się z tym co czuje kiedy słyszę słowo "Rozewie".

Chciałabym w tym miejscu podziękować kilku osobom, dzięki którym wszystko się tak pięknie zadziało.

  • Dziękuję ci Asiu za ten pierwszy mail jaki do mnie napisałaś i za to jak potoczyła się nasza znajomość, że dotarłyśmy do tego miejsca, iż możemy o sobie mówić "rozewskie siostry";
  • dziękuję p. Apoloniuszowi Łysejko - za telefon z propozycją pełnienia funkcji matki chrzestnej książki o latarniku i wszelką pomoc i zaangażowanie oraz jak zawsze serdeczność;
  • dziękuję p. Teresie Boguszewskiej z TPNMM za pomoc, życzliwość i wsparcie, abym wypadła dobrze i właściwie dopełniła powierzonej mi funkcji;
  • dziękuję p. Fryderykowi Tomali - prezesowi TPCMM - za zaufanie i możliwość przyjazdu i uczestnictwa w rozewskich obchodach
  • dziękuję p. Robertowi Witkowskiemu za sprawne poprowadzenie uroczystości i dodawanie otuchy;
  • dziękuję całemu TPNMM za wspaniałe okolicznościowe pamiątki z tej uroczystości oraz rozsławianie i dbanie o rozewskie Blizarium;
  • dziękuję rodzinie Wzorków (nie potrafię wymienić wszystkich imiennie) za to że tam byli, za ciepłe przyjęcie mnie i poczucie przebywania w rodzinie i wśród dobrych przyjaciół;
  • dziękuję Romanowi Kużel - burmistrzowi Władysławowa za dbałość o Rozewie, wiedzę i kolekcjonowanie, a tym samym ratowanie od zapomnienia ważnych rozewskich pamiątek;
  • dziękuję też latarnikom rozewskim (w tym p. Andrzejowi Sikorze i p. Romanowi Adrianowi) za życzliwość i podsyłanie w ciągu roku zdjęć i ciekawostek z Rozewia;
  • dziękuję latarniczce ze Stilo p. Weronice za obecność i ciepłe słowa;
  • dziękuję Andrzejowi Niklasowi - potomkowi latarnika z Boru - za możność poznania się i zamieniania kilku słów - zachęcam do pisania książki o latarniku z Boru;
  • dziękuję Lidii Czuper miłośniczce latarni z Gdyni, która uroczyście otwierała w maju sezon turystyczny na latarni Rozewie II - dzięki Rozewiu również mogłyśmy się spotkać wreszcie twarzą w twarz - czułam się jakbyśmy się znały całe życie!
  • dziękuję wszystkim nie wymienionym, a ważnym dla mnie i rozewskiej historii.

Poniżej fotorelacja z ważnego dla mnie dnia na przylądku.

To dzięki tej książce wszystko się zadziało. Na fot. 2 Robert Witkowski

Poniżej opowieści i przemowy: Apoloniusz Łysejko, Teresa Boguszewska, Joanna Głowacka Wzorek - autorka książki (3x), Latarnica i miłośniczka latarń z Gdyni - Lidia Czuper

Poniżej ceremonia wodowania książki, fotografia nr 1 i 5-9 Cezary Spigarski

Przemiłą pamiątką była możliwość otrzymania wpisu Autorki do książki - na fotografii 1 Apoloniusz Łysejko, Latarnica i Autorka z synem

Przemiłe rozewskie spotkania - latarniczka ze Stilo Weronika Łozicka , latarnicy w wejściu do Rozewia I, bukiet, który przetrwał ponad dwa tygodnie zdobiąc mój salon w Poznaniu

Poniżej ciąg dalszy spotkań: latarnik z Rozewia Andrzej Sikorra, spotkany na uroczystościach turysta z Warszawy, rodzina Wzorków: fot. 3 Konrad Wzorek, fot. 4: Konrad Wzorek, Grzegorz Wzorek, fot. 5 Mariusz i Anna Wzorek, fot. 6 Joanna z rodzicami: Mariuszem i Anną

Fot. Latarnica / 10 wrzesień 2022, zdjęcia na których jestem. fot. Tomasz Lerczak


Uroczystości Rozewskie [vol. 2]

Dziś chciałabym powrócić do najważniejszego dla mnie dnia września - soboty, 10 dnia miesiąca, kiedy to mogłam uczestniczyć w uroczystościach urodzinowych latarni. W 1 części wpisu dałam wam link do sprawozdania z uroczystości, gdzie wymieniono poszczególne części obchodów oraz nazwiska mówców.

Ponieważ to mój osobisty blog bardziej chciałabym się skupić na własnych odczuciach i spostrzeżeniach. Każda możliwość odwiedzenia blizarium - czy to latem czy inną porą roku jest dla mnie dużym przeżyciem. Z drugiej strony kiedy wchodzę już na skwer przed latarnią Rozewie I czuję się trochę jak w domu ze względu na ilość odwiedzin w tym miejscu przez ostatnie prawie 30 lat.

Do Rozewia trafiłam późno. Nie dane mi było w dzieciństwie czy z wycieczkami szkolnymi dotrzeć do muzeum latarnictwa. Dopiero już jako osoba dorosła i pasjonatka latarni oraz kolekcjonerka przedmiotów z latarniami świadomie udałam się na zobaczenie tego tak ważnego dla polskiego latarnictwa miejsca.

Dziś patrząc wstecz widzę jak bardzo się to miejsce zmieniło. Kiedy je zwiedzałam pierwszy raz czynna była tylko latarnia i można było zobaczyć jedynie ekspozycje w jej murach. A potem przez lata poszło już lawinowo. Otwierano kolejne obiekty (maszynownia, piekarnia, stodoła, Rozewie II), a Muzeum Latarnictwa wyszło poza mury najstarszej latarni i stało się wieloobiektowe. Wielka zasługa tutaj TPNMM z Gdańska jako pomysłodawcy blizarium. Ukoronowaniem wszystkich prac było zdecydowanie otwarcie dla turystów 1 maja br Rozewia II.

Ale wracając do urodzin latarni i pięknego wieku Jubilatki to cieszę się, że mogłam być naocznym świadkiem tego dnia, bo mając Rozewie na stałe w sercu powinnam pokłonić się tej, która od 200 lat dba o bezpieczeństwo żeglugi na akwenie Morza Bałtyckiego.

Cieszyłam się, gdy widziałam licznie zebraną publiczność wśród których byli i zaproszeni goście i przypadkowi turyści, którzy chętnie zostali na miejscu podczas obchodów.

Co przeżyła latarnia podczas swojej 200-letniej historii wie najlepiej tylko ona sama, czego była świadkiem, jakie sztormy i trudne warunki pogodowe przetrwała, jak wiernie stała podczas działań wojennych II Wojny Światowej, jak czekała na otwarcie w jej salach muzeum latarnictwa.

Przylądek Rozewie widział wiele. Także osuwające się ku wodach Bałtyku drzewa i osunięcia klifu. Ale zawsze na jego szczycie mrugała do żeglarzy strażniczka z charakterystyczną wieżą - jedyną o takim kształcie na naszym wybrzeżu.

Rozewie I i jego historia zawsze budziła zainteresowanie - także u Polaków mieszkających w głębi kraju. Nie da się zliczyć ile stron gazet wypełniła jej historia w przed- i powojennej prasie. Przed wojną o jej sławę dbał legendarny pierwszy polski latarnik Leon Wzorek. Za jego sprawą do prasy przedostawały się ciekawostki, legendy i opowieści, które przyciągały letników do latarni. Był najlepszym rzecznikiem prasowym tego obiektu i gawędziarzem, z którym zapewne najlepiej było przebywać na rozewskiej "głowie".

Nie raz się zastanawiałam idąc ku blizie ulicą Leona Wzorka co powiedziałby o blizarium dziś gdyby mógł się tam pojawić. Myślę, że byłby zachwycony widząc kolejki turystów do kas latarni oraz to co zrobiono, aby uczynić ten kompleks miejscem atrakcyjnym i ciekawym.

Leon wzorek był drugim bohaterem tego dnia, a ja pojawiłam się 10 września u stóp latarni właśnie za sprawą Leona (dla mnie od zawsze człowieka o wielkim sercu, odwadze i pasji) i jego prawnuczki Joanny. Ale o tym będzie już osobny wpis. Dziś mogę jedynie dodać, że o ile latarnia świętowała 200 urodziny to rok 2022 jest rownież 100 rocznicą objęcia przez Leona Wzorka posady latarnika na Rozewiu.

Dziś na zdjęciach poniżej migawki z obchodów, które uwieczniłam będąc tam na miejscu.

Fot. Główna wpisu Tomasz Lerczak / 10 wrzesień 2022

Fot. z obchodów Latarnica / 10 wrzesień 2022


Zdjęcie na niedzielę - 25 września 2022

Tak się składa że ten wrzesień jest na Latarnicy bardzo rozewski, ale trudno by było inaczej, skoro we wrześniu odbyły się tak ważne uroczystości związane z tą latarnią.

W tą niedzielę pozachwycajmy się rozświetloną laterną rozewskiej blizy. Nikt z nas nie zobaczy jej na własne oczy w ten sposób, ale drony dają taką możliwość by spojrzeć na znany nam obiekt całkiem inaczej, by być przez chwilę jak ptaki.

default

Fot. Jakub Groenwald

Więcej zdjęć autora na Groen Studio na Facebooku:

https://www.facebook.com/profile.php?id=100069841330917

lub profil polotykuby na Instagramie


Zdjęcie na niedzielę - 11 września 2022

W pierwszą niedzielę po rozewskich uroczystościach nie mogło zabraknąć akcentu rozewskiego. Poniżej wieża Rozewia I widziana z tarasu wyremontowanej latarni Rozewia II - od maja br wreszcie czynnej dla turystów.

Fot. Tomasz Smółka / lipiec 2022